„Pilny” list do Menema i Villarruela: posłowie domagają się uchylenia ograniczeń nałożonych na prasę w Zgromadzeniu Ustawodawczym

Głębokie zaniepokojenie budzą bezprecedensowe ograniczenia, jakie rząd zamierza nałożyć na pracę akredytowanych dziennikarzy i fotoreporterów podczas sesji Zgromadzenia Ustawodawczego w sobotę, kiedy Javier Milei będzie uczestniczył w inauguracji zwyczajnych sesji Kongresu. W środę posłowie z różnych partii - reprezentujący niemal całe spektrum polityczne - wysłali notę do przewodniczących Senatu Victorii Villarruel i Izby Reprezentantów Martína Menema, w której domagają się przeglądu ograniczeń „w trybie pilnym, gwarantując, że akredytowani dziennikarze i fotoreporterzy będą mogli wykonywać swoją pracę z całkowitą swobodą, tak jak to miało miejsce w przeszłości w tej dziedzinie”.
Deputowani sygnatariusze twierdzą, że zwrócili uwagę na „ograniczenia nałożone na akredytowanych dziennikarzy w obu izbach Kongresu Narodowego, a także na zakaz pracy fotoreporterów w związku z relacjonowaniem Zgromadzenia Ustawodawczego”.
„To błędne ograniczenie bezpośrednio podważa prawo do wolności słowa i prasy oraz narusza podstawowe zasady zapisane w naszej Konstytucji” – twierdzą.
Wśród innych koncepcji dodają, że „Kongres jest domem demokracji i nie może stać się miejscem, w którym ogranicza się swobodę wykonywania dziennikarstwa”. W związku z tym, biorąc pod uwagę, że ograniczenia zostały zarządzone z Casa Rosada, prawdopodobnie przez siostrę prezydenta, Karinę Milei, która nadzoruje tego typu wydarzenia, posłowie przypominają, że sam prezydent, „zgodnie z Konstytucją, przybywa jako gość, aby zdać sprawozdanie ze stanu Narodu. Nie jest to akt partyjny ani osobista prerogatywa”.
List podpisali m.in. posłowie Juan Manuel López i Maximiliano Ferraro (Koalicja Obywatelska), szef bloku Encuentro Federal, Miguel Angel Pichetto, szef bloku Unii na rzecz Ojczyzny, Germán Martínez, Cordoban z Encuentro Federal, Oscar Agost-Carreño, radykalna Karina Banfi i również radykalny Pablo Juliano, z rebelianckiego radykalizmu Democracy Forever.
Do wniosku przyłączyli się również sojusznicy rządu, tacy jak szef bloku PRO, Cristian Ritondo, jego koleżanka z bloku i specjalistka w kwestiach wolności słowa, Silvana Giudici, a także Oscar Zago z MID.
W tym samym czasie, w środę po południu w Senacie, zebrało się Koło Dziennikarzy Parlamentarnych (CPP), zrzeszające prasę akredytowaną przy Kongresie, aby przeanalizować bezprecedensową sytuację, jaka się wyłoniła. Na zakończenie spotkania wydali oświadczenie, w którym CPP „ubolewa i odrzuca decyzję przewodniczących Izby Deputowanych, Martína Menema i Senatu, Victorii Villarruel, o uniemożliwieniu akredytowanym dziennikarzom w Kongresie Narodowym dostępu do lóż, które historycznie były przydzielane mediom podczas Zgromadzenia Ustawodawczego w przyszłą sobotę”.
„Jest to decyzja podjęta bez konsultacji, bez precedensu w ponad stuletniej pracy dziennikarskiej w Parlamencie, bez wyjaśnienia powodów, dla których ta niepotrzebna przeszkoda została stworzona na drodze relacjonowania jednego z najważniejszych wydarzeń roku ustawodawczego, takiego jak orędzie o stanie narodu, które Prezydent wygłasza każdego 1 marca na początku okresu zwyczajnych sesji” – kontynuowano.
W oświadczeniu dodano: „Zazwyczaj wszyscy goście mają wyznaczone loże na wydarzenie i nie sposób pojąć, dlaczego dziennikarze są dyskryminowani w ten absolutnie irracjonalny i bezsensowny sposób”.
„Najbardziej żałosną rzeczą – czytamy dalej w oświadczeniu – jest to, że władze obu Izb podjęły ten krok bez żadnej potrzeby, ponieważ akredytowana prasa historycznie zajmowała te loże, nie odnotowując żadnego incydentu, który uzasadniałby taką decyzję”.
Na koniec, po otrzymaniu informacji od władz samej Izby, że decyzja o nałożeniu ograniczeń pochodzi z samej Casa Rosada, Koło Dziennikarzy Parlamentarnych wyraziło, że „żałuje, że inna gałąź państwa, taka jak Kongres, poddaje się poleceniom władzy wykonawczej i niniejszym prosi szefów obu izb ustawodawczych o rozpatrzenie tego środka”.
Loże, które przez dziesięciolecia były zarezerwowane dla prasy, na pierwszym piętrze, zostały teraz przydzielone „gościom prezydenckim”. Fotoreporterom również nie wolno wchodzić na teren obiektu.
Clarin